Didgeridoo. Z czym to słowo Wam się kojarzy? Przyznam się, że gdy przeczytałem je po raz pierwszy, na myśl mi przyszła afrykańska wioska i szaman uderzający w bęben. Wielką niespodzianką dla mnie było to, że jest to instrument muzyczny z rodziny aerofonów do kreowania przede wszystkim odgłosów natury a także służący do wybijania rytmów. Myli się jednak ten, kto myśli tworzenie dźwięków na nim to prosta sprawa.

Zacznijmy jednak od historii. Didgeridoo zwany też didjeridu lub didjeridoo, jest jedną z wielu nazw instrumentu dętego wykonanego z wydrążonej gałęzi, najczęściej eukaliptusa lub drzewa żelaznego. Na przykład plemię Yolngu z Ziemi Arnhema nazywa go Yidaki a plemię Kunwinjkuzwie go Mako. Nazw jest ok 40 i pochodzą nie tylko od różnych plemion, ale również od typów tego instrumentu i stylów gry. W tym artykule pozostanę jednak przy pierwszej nazwie. Przeciętnie Didgeridoo ma długość około 1,5 metra i średnicę od 4 do 10 cm. Zdobione ceremonialne odmiany mogą jednak być dwa lub trzy razy dłuższe a umieszcza się na nich tradycyjnie obrazy i symbole przedstawiające historię przodków Aborygenów. Jest on pokryty woskiem i żywicą na tym końcu w który się dmucha, podczas gdy jego drugi koniec zazwyczaj spoczywa na ziemi. Pierwsze instrumenty Didgeridoo, na jakich grały ludy tubylcze zamieszkujące północną Australię około 40 000 lat temu, powstały z powalonych gałęzi eukaliptusa, które zostały naturalnie wydrążone przez termity. Podczas ekspedycji z 1940 roku, w jaskiniach znalezionych na północny tego kontynentu, odkryto rysunki przedstawiające mężczyzn grających na instrumentach, które wydają się być ich obrazami.
Jednak Aborygeni, mówiący o pochodzeniu Didgeridoo w swoich legendach, sięgają znacznie dalej niż kilka tysięcy lat wstecz, dochodząc aż po Czas Snów, czyli czas przodków którzy stworzyli świat.
Jeszcze do niedawna, instrument ten odgrywał ważną rolę wyłącznie podczas rytualnych ceremonii, takich jak na zachody słońca, obrzezania i pogrzeby. Dziś grają oni na didgeridoo również w innych okolicznościach. Znalazł on także swoje miejsce w wielu gatunkach muzyki popularno-artystycznej w XXI wieku. Gra się na nim solo lub z innymi instrumentami towarzyszącymi pieśniom i tańcom.
Teraz krótko o technice grania na didgeridoo.
Didgeridoo działa na zasadzie wzmacniacza – dźwięk wydawany przez usta modulowany jest wewnątrz i ma charakterystyczne brzmienie. Tradycyjnie nie grało się na nim muzyki, ale odtwarzało np. szum wiatru czy odgłos ptaków.
Jednym z najbardziej istotnych elementów gry na didgeridoo, jest ciągły dźwięk wydobywający się z instrumentu, bez przerw we wdmuchiwanym powietrzu. Ogólnie rzecz biorąc, jest to utrzymywanie go za pomocą powietrza, które nie znajduje się w płucach a w jamie ustnej. Ta technika zwana oddychaniem cyrkulacyjnym powoduje, że policzki zachowują się jak miechy.

A teraz co nieco z punktu widzenia rdzennych mieszkańców Australii, czyli kilka legend o Didgeridoo.
Istnieją podania, które ujawniają znaczenie Didgeridoo u Aborygenów w północnej Australii. Należy pamiętać, że kulturę aborygeńską datuje się na około 40 000 lat i jest ona kulturą koczowniczych myśliwych. Didgeridoo jest postrzegany w niej jako symbol falliczny czyli męski, zabroniony w niektórych obszarach życia dotyczących kobiet. Według jednej z legend, grająca na nim kobieta rodzi bliźnięta. Wiązało się to z tym, że prowadząc koczowniczy tryb życia, przybywała dodatkowa osoba do nakarmienia i w tej sytuacji trzeba by było zabić dziecko. Jednak to przekonanie może pochodzić z powyższego zakazu.
Didgeridoo wiąże się także z mitami tworzenia. Aborygeni wierzą, że na początku czasu, Yurlunggur, Tęczowy Wąż, brał udział w stworzeniu świata i szybował ponad utworzonymi korytami rzek. Tak więc, Yurlunggur, jedna z mających około 2,5 metra odmian Didgeridoo używana jest tylko do ceremonii jemu poświęconej.

Spośród wielu opowieści poświęconych Didgeridoo, dla mnie najpiękniejszą jest ta, opowiedziana Francisowi Firebrace:
„Dla Europejczyków, rodowici mieszkańcy mojego kraju, Australii, przybyli na te ziemie około czterdzieści tysięcy lat temu. Jednak my wiemy, że żyjemy tu od początku czasu i że jesteśmy najstarszą kulturą na Ziemi, a to co my nazywamy Yidaki ty nazywasz Didgeridoo.
Jest to gałąź drzewa, którą wydrążyły termity. Kiedy gałąź umiera i upada na ziemię, obcina się jej końce i tak powstaje Didgeridoo. Opowieść, którą tu przedstawiam pochodzi z północnej Australii.
Pewnego dnia wojownik Yidaki, wracał do domu z polowania dźwigając kangura na plecach. Po drodze podniósł martwą gałąź leżącą na ziemi. Gdy zajrzał w otwór na jednym jej końcu, zobaczył światło słoneczne na drugim.W tym momencie zdał też sobie sprawę, że w środku jest mnóstwo termitów. Kiedy dmuchnął w jeden koniec by się ich pozbyć,wydobył się z niej dźwięk, który bardzo mu się spodobał. Odkrył też, że oddychanie przez nos i wypuszczanie jednocześnie powietrza ustami, tworzyło rytmy i inne odgłosy. Yidaki wziął ze sobą wydrążony konar, pokazał ludziom z plemienia i zagrał dla nich. Podobał im się dźwięk wydobywający się z pomalowanej ochrą gałęzi i tańczyli w jego rytmie podczas ceremonii corroboree (taniec Aborygenów, który może przybrać formę świętego rytuału lub nieformalnego zgromadzenia). Przez resztę życia wojownik uczył swoje plemię techniki zwanej dziś oddechem cyrkulacyjnym a ten prosty instrument stał się wśród nich popularny i w końcu został częścią ich kultury. Używali go podczas różnych ceremonii i tańców a także podczas uzdrawiania.
Kiedy wojownik umarł, jego duch opuścił swoje ciało i wszedł w wydrążoną gałąź . Dlatego gdy usiądziesz w cichym, spokojnym miejscu i przyłożysz jeden koniec Didgeridoo do ucha, możesz usłyszeć jak Yidaki gra na swoim instrumencie.”

Grzegorz Świętobor Smoliga


Zapraszam więc do posłuchania dźwięków Didgeridoo:

Korzystałem z:
tu, tu, tu,  tu, tu, tu, tu

1 komentarz

Moc Didgeridoo – Historia | MISY KRYSZTAŁOWE · 29/01/2019 o 8:41 am

[…] Didgeridoo – Wibracja Ziemi […]

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *